Dla na100latek!

Forum dla dziewczyn


#1 2008-05-18 21:22:45

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Między nami zwierzakami

To opowiadanie o zwierzęcym życiu. Dziewczyny poznajcie: psa o niewyjętym języku, kota, który zawsze ma rację i krórlika białego. Białego królika. Co taka znajomość tych zwierzaków da? Zobaczcie.

***

Rozdział pierwszy: Dużo Cho***y i racja kota

- Fierdek, ile razy mam powtarzać, żebyś nie gryzł mi ogona!? – krzyknęła kocica masując swój ogon.
- Sory! Nie mogłem się powstrzymać! Ty nie wiesz jak to jest być psem! – mruknął pies nazwany Fierdkiem. – Wybaczysz mi Kotastrofa?
- Dobra. Następnym razem ty płacisz za wizytę u weterynarza. – powiedziała Kotastrofa.
Stali oni przed drzewem, które było kryjówką biednej Kotastrofy. Obok drzewa podskakiwał sobie królik, który nie był polski i miał problem z mową.
- Wykurzyliście mnie. Wkurzyliście munie. Wkórzyliście mnie. Wkurzuliście mnie. – powtarzał bez skutków królik.
- Pochew, zamknij się. – mruknął Fierdek.
- Mam! – powiedział Pochew. – WKURZYLIŚCIE MNIE!
- Chory jesteś – mruknęła Kotastrofa liżąc łapę.
- Ja nie jestem chory. Chory ja nie jestem. Nie jestem ja chory. – mówił Pochew.
Kotastrofa spojrzała teraz na oczko w ogrodzie jej pani i postanowiła się w nim utopić. Miała ona piękne, lśniące, jasno fioletowe futro, na ogonie w ciemno fioletowe paski, piękne, niebieskie oczy i słodki pyszczek. Żyła niewiele, raptem dwa miesiące, ale potrafiła sobie sama dać radę.
Fierdek był owczarkiem szkockim. Jak to zwykle na taką rasę to miał długie futro. Miał jedno oko brązowe, a drugie niebieskie i żył cztery miesiące.
Co innego można powiedzieć o Pochowie. Miał białe futro, niebieskie oczy i żył osiem miesięcy. Dla Kotastrofy i Fierdka był emerytem. A to nieprawda…
- Hmmm… Tak uwiażjacie o minie? Żem emeryt jestem? Emeryt żem jestem? – zapytał Pochew.
- Pochew! Chodź mój króliczku! Mam dla ciebie niespodziankę! – zawołała dziesięcioletnia dziewczynka.
- Mószę uciekać, jeśli chcem żyć. Jeśli chcem żyć… - zaczął Pochew.
- Uciekaj po prostu! – oznajmiła Kotastrofa.
Miała rację. Ona zawsze ma rację! Nigdy się nie myli…
Królik schował się za krzakiem róży. To była jego najlepsza kryjówka.
- Dlaczego ty zawsze masz rację, a my nie? – zapytał Fierdek.
- Ja mam to wrodzone, a wy pewnie nie. – oznajmiła Kotastrofa.
Znowu miała rację.
Cho***a.
- Może się umyj, bo śmierdzisz, ewentualnie wyliż. – powiedziała kocica zatykając nos.
Jeszcze raz miała rację.
Cho***a.
- Ej, ty, narrator, nie bluźnij, to nie jest kulturne. – oznajmiła Kotastrofa.
Cho***a.
Fierdek zaczął się lizać, by się oczyścić i wybierał przy okazji perfumy. Kotastrofa wzięła swoje karty i jak zwykle wywróżyła Fierdkowi coś złego. Tym złem było… raczej była… kąpiel!
Znów miała rację.
Podwójna Cho***a.
Przyszła mała dziewczynka i rzuciła przed Fierdka kawał szpondra. Fierdek oczywiście zjadł jak wilk. Był brudny.
Potrójna Cho***a.
- Fierdek będzie myty! Fierdek będzie myty! – zawołała dziewczynka.
Poczwórna Cho***a.
Dziewczynka złapała pieska i zaprowadziła do domu. Tymczasem „miluśki piesek” powtarzał sobie w głowie tylko jedno słowo: Cho***a.
Kiedy powtórzył dwusetny raz to szlachetne słowo, morderca płci pięknej wsadziła pieska do miski pełnej szamponu i wody.
Cho***a.
Kotastrofa cieszyła się tym widokiem patrząc na scenkę z kuchni. Ona zawsze ma rację. Zawsze rację ma ona. Rację ona ma zawsze. Szkoda, że dziewczynka nie rozumiała zwierząt jak doktor Dolitle. A nawet gdyby, to słyszałaby krzyki psa. A on krzyczał coś brzydkiego.
- Cho***a! Cho***a! Cho***a! Cho***a! Cho***a! Cho***a!
I jak tu się nie delektować?
- I jak tu nie kochać tego psiaka, który po prostu nie zna słowa kurde i przepraszam. – mruknęła Kotastrofa.
A mały szczeniaczek ciągle wykrzykiwał to słowo. Brzydkie słowo. Słowo brzydkie.
Kocica poszła do domu, położyła się w koszu i zasnęła.
- Cho***a. – mruknął Fierdek.   

***

Prosze o komki


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#2 2008-05-18 21:32:30

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Chm.... będą dalsze części czy cuś takiego???? Jak tak to zapowiada się nieźle..
Ale według mnie jeszt więcej dialogu niż tekstu a tak nie powinno być. xP


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#3 2008-05-18 21:34:22

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Oczywiście że będzie! A ogółem tak mi się pisze i nie patrzę czego jest więcej


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#4 2008-05-18 21:36:47

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Wiem, bo tez na to nie zwracam uwagi jak mnie dopadnie wena xD. ALe myślę, że jak już napiszesz to powinnaś  to troichę poprawić


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#5 2008-05-18 21:38:45

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Ale wtedy wszystko by było... nie śmieszne! A takie to musi być!


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#6 2008-05-18 21:41:46

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

No wiem. Ale da śię napisać śmiesznie z większą ilością tekstu. Możesz naprzykład opisać jakieś tam zdarzenie śmieszne i w tym wcale nie musi być dialogów. ^^


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#7 2008-05-18 21:45:24

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Tylko że jak piszę opowiadanie to mi się wszystko schodzi i nie da sie tego usunąć (cho***a) I Martedell musze spadać : * papapapa (chyba trzeba zrobić shotboxa)


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#8 2008-05-18 21:47:57

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

JAk ci się schodzi ??? <mysli> (też mi sie wydaje, że powinien byc schotbox. nie nadążam z pisaniem xD)


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#9 2008-05-19 08:54:05

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Po prostu jak mam wenę, to wszystko chce naraz napisać i rozkładam wszystko, aby miało sens... myśl, myśl ty bezmózgu, co robić? Wiem! Zjem banana... mmm...


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#10 2008-05-19 15:45:18

Mamba_Balonowa^^

Administrator

Skąd: za górami, za lasami... x)
Zarejestrowany: 2008-04-13
Posty: 270
Punktów :   

Re: Między nami zwierzakami

fajne!
(Martadell_ŻyletaxD, przecież dialogi są fajne i ciekawe!) Ja tam je bardzo lubię, a jednak wiem to, bo piszę właśnie już trzecią moją książkę. Dużo jest tam dialogów, ale oczywiście nie braknie opisów.

Offline

 

#11 2008-05-19 17:05:36

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Wiem, że są fajne i ciekawe, ale chodzi mi o to, że np. na polskim to  miałabyś za to punkty odjęte bo dialogów nie może byc więcej niż tekstu i róznych takich tam opisów


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#12 2008-05-19 23:29:30

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Mimo, że na polskim bym miała sratatata punktów, to piszę dalej. Jak wygląda wieczór bez opiekunów i Pochewa? Czy nasiusiana trawa jest żółta, czy mokra? I czy kot musi jeść kilogram zielonej trawy na tydzień dla zdrowia? Na te i inne pytania dostaniecie odpowiedź w kolejnej części "Między nami zwierzakami".

***

Rozdział drugi: Wolna chata i nasiusiana trawa Część I

Fierdek rano był bardzo puchaty. Mógł konkurować z Kubusiem Puchatkiem i misiem uszatkiem. Wszystko, co z wczorajszego dnia pamiętał, to jedno słowo.
Cho***a.
Taka jasna… A tu Kotastrofa je trawę. Trawę je Kotastrofa.
Fierdek Puchatek wyszedł do kota.
- Co robisz? – zapytał Fierdek.
- Jem trawę. Jest zdrowa. Nie powoduje kłębuszków sierści w brzuszku. Mmm… Ładnie pachniesz. – oznajmiła Kotastrofa.
- Cho***a. Muszę dziś śmierdzieć… A wiesz, że na TĘ trawę nasiusiałem? – zapytał Fierdek.
- Co ja ci mówiłam?! Trawa do siusiania jest tam, a nie tutaj!!! Jak tu puścić pawia? – krzyczała Kotastrofa.
Kotastrofa poleciała do domu, a Fierdek na trawkę nasiusiał. Na ZAKAZANĄ trawę.
Po chwili kot wrócił.
- Państwo wyjeżdżają na turniej królików! Chata będzie wolna! Wolna będzie chata! – zawołała Kotastrofa.
- To super. – mruknął Fierdek siadając.
- Dlaczego ta trawa jest żółta? – zapytała kocica.
Świerszcz.
Cisza kompletna. Fierdek uciekł, a Kotastrofa jest wykurzona, wkurzana,… Mam! Wkurzona. Nasiusiał na TĘ ZAKAZANĄ TRAWĘ.
- FIERDEK!!! ZAMORDUJĘ CIĘ!!! – krzyknęła Kotastrofa.
Miała rację. Jej uczucia tak chciały.
Cho***a.
Kotastrofa kilka godzin raz krzyczała o swojej zemście, a raz chciała puścić pawia. W końcu ich opiekunowie wyjechali z Pochewem.
-  Dobra Fierdek. Psie niewierny… zjedz mojego bakłażana! – syknęła Kotastrofa.
- Bakłażana? – zapytał Fierdek, podchodząc do kota.
- A chcesz krokodyla? – zapytała Kotastrofa.
- Mmm… Nie – mruknął pies.
- Idźmy na chatę, bo wystygną nam krowie udka. – mruknęła kocica.
Jej domyślenia spełniły się. Pies poleciał do domu. Naiwniak.
Cho***a.
Kotastrofii kazała ułożyć się na jakimś psychologicznym łóżku, ą sama założyła okulary, kobiecy garniturek i wzięła podkładkę do notowania, po czym usiadła na VIP fotelu.
- Witam w programie „Psychologia psychologicznej psychologii”. Dziś będziemy mówić o: Nasiusiana trawa. Czemu psy to robią?; Kąpiel: wróg czy przyjaciel?; Dręczę kota, bo to lubię;. Naszym dzisiejszym gościem jest… Fierdek, owczarek szkocki, pies o nie wyjętym języku i zsiusiacz traw zakazanych. Panie Fierdku, dlaczego nasiusiał pan zakazaną trawę? – zaczęła reality show Kotastrofa.
- Eee… Bo potrzebowałem. Pęcherz sam puścił! – wymruczał zestresowany Fierdek.
Była publiczność. Kupa publiczności. Cho***a.
- A nie patrzy pan na zakazy i nakazy? Czy pana nie interesuje to, że normalny kot tygodniowo musi jeść kilogram trawy? – zapytała Kotastrofa.
- A musi? – zapytał Fierdek.
- Ja tu zadaję pytania.
- Wie pani, że mam dopiero cztery miesiące i żadnej umiejętności trzymania pęcherza? Pełny pęcherz to jest bardzo poważna sprawa! To sprawa najwyższej wagi dla… - zaczął Fierdek.
- Może przejdziemy do tematu „Kąpiel: wróg czy przyjaciel?” – zaproponował kamerzysta.
To jest w telewizji. Cho***a.
- No ja nie lubię kąpieli, bo mam za wrażliwą skórę, a dręczę kota, bo go nie dręczę! Koniec audycji do jasnej Cho***y. Dobranoc. – powiedział zdenerwowany Fierdek.
- To już koniec programu. Za tydzień: „Pierdzenie w miejscu publicznym. Czy to wstyd?” i „ Harry Potter: czarodziej z Irlandii?”. Do widzenia. – powiedziała Kotastrofa.
Pies poszedł do kuchennej szafki i się ukrył. Kotastrofa zaś go szukała.

Koniec części I



***

Jeśli się podobało: proszę o komki, a jeśli nie: też proszę o komki. Druga część już wkrótce.


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

#13 2008-05-20 15:06:41

Martadell_ŻylettaxD

Męczycielka klawiatury

1734350
Skąd: Zadupie
Zarejestrowany: 2008-04-15
Posty: 330
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

bananova je napisał:

Jeśli się podobało: proszę o komki, a jeśli nie: też proszę o komki. Druga część już wkrótce.

Wolę napisać szczerze niż isać , że mi sie podobało. Nie wiem czemu ale nie podoba mi sie to. Nie pisze, żeby cie obrazic albo coś w tym stylu tylko szczery komentarz. każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie prawda?
x*


"Najpierw słychać krzyki, a potem mlaskanie. Cała nadzieja w Bogu, że was nie zjedzą na deser."

Offline

 

#14 2008-05-20 16:32:27

Mamba_Balonowa^^

Administrator

Skąd: za górami, za lasami... x)
Zarejestrowany: 2008-04-13
Posty: 270
Punktów :   

Re: Między nami zwierzakami

bardzo fajnie. Po prostu.

Offline

 

#15 2008-05-21 16:16:14

bananova je

LaDy

13638914
Skąd: Domowa kanapa
Zarejestrowany: 2008-05-17
Posty: 154
Punktów :   
WWW

Re: Między nami zwierzakami

Dzięki wam za SZCZERE komentarze Martadell nie obraże się, jeśli ci się nie podoba. Zresztą to co ja piszę, to prawie nikomu się nie podoba   Nawet jeśli będzie jedna osoba, której będzie się to podobać, to będę pisać dla tej osoby... Zresztą, forum się rozwija Wolna chata i nasiusiana trawa już wkrótce

Dzień dobry. W końcu wymyśliłam dalszą część opowiadanka ;)Nie dało się inneg sposobu, więc daję wam opowiadanie, przez edytowanie postu xD Miłego czytania

***

Rozdział trzeci: Wolna chata i nasiusiana trawa Część II

- Zostaw mnie! Ten program był okropny! Żeby rozmawiać o pęcherzach… - powiedział Fierdek.
Kotastrofa znalazła Fierdka w koszu na pranie, gdyż pies opuścił szafkę.
- Tamta kocica mówiła o psychologii… - mruknęła Kotastrofa.
- Tak? – upewniał się piesek.
- Tak. A teraz wyłaź. – powiedziała stanowczo Kotastrofa.
Psiak uciekł. Na dwór. Do ogrodu. A ogród jest duży.
- Idę, Fierdek… zjedz mojego pora! – krzyknęła opętana dziewczyna kocica.
- Nie lubię porów! – odkrzyknął Fierdek.
Kotastrofa wyszła, podeszła do krzaku róży i wytargała psa za ucho.
- Jestem młodsza i co? – zapytała Kotastrofa.
- I błazenado. Puść mnie! Będę grzeczny!!! – szczekał Fierdek.
- Zła odpowiedź. Jak na moje DWA miesiące, to jestem bardziej inteligentna niż Frankeshtain  w moim wieku. Ale jeśli będziesz grzeczny…
- Będę, będę, będę! – krzyczał Fierdek.
- Dobra. Jak tak mówisz… - mruczała kotka. – Ale masz być na dworze do godziny… - spojrzała na zegarek - … dwudziestej jeden. 
Pies uwolniony z uścisku łapy pobrykał koło trawy. Kot tylko wyszedł, a Fierdek nasiusiał na roślinki. Taka była ich wola. I jego.
Kotka poszła do domowego salonu SPA i zasnęła w kąpieli błotnej.
- Wazap! Oooo wazap! – mruczała przez sen.
Gdy wymruczała jeszcze „Łi arde czempions maj friend” (były to czasy Euro 2008, czyli teraz , to obudziła się jak porażona. Spojrzała na zegarek. Była 20.00.49. Musiała szybko zobaczyć, czy ten mały pies nie…
- Hejka! Już jestem! – wyszczekał Fierdek Puchatek.
Podziw.
Podziw.
Podziw.
Zaskok.
Podziw.
- Wazap? – zapytała Kotastrofa.
- Łazap!  - odpowiedział Puchatek.
Podziw.
Zaskok.
Śmierć.
Smród.
Podziw.
Zmartwychwstanie.
Zaskok.
Podziw.
- Podziwiam cię…
- To Cho***rnie super.
- Nie bluźnij!
-  Idę spać.
- I dobrze.
- I spać
- I fajnie.
- I gites.
- I majonez.
- La, la, laaaaaaaaaaaaaa!!!
Kotastrofa nie wytrzymała śpiewu ostatniego downa świata, więc dodała środki nasenne do dwóch filiżanek herbaty i dała jedną psu. On wypił, a kotka zrobiła to samo i oboje zapadli w głęboki sen.
Pryk.
Pryk.
Pryku-pryk.
Sratatata.
Smród.
I.
Bleee.
Kotka obudziła się, a środowisko było nieSPAmujące. Byli z psem w koszu. Państwo McKwak pewnie wrócili, a środek przeczyszczający wchłaniał wel Fierdek uszatek.
„Co za imbecyl specjalnej troski Myszki Miki” – pomyślała kotka, po czym poszła w krainę Pryk-Pryk-Spać-Już-Chcę.

Koniec części II

Ostatnio edytowany przez bananova je (2008-06-12 21:05:24)


Kot - istota nadzwyczajnie głupia. Trzymać się z daleka.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wiz09.pun.pl www.stalker.pun.pl www.s7350.pun.pl www.lechia1914.pun.pl www.demo-trans.pun.pl